czwartek, 9 maja 2013

Odliczam dni.


Czekanie na chwilę, o której marzę przeplata się ze smutkiem i rozżaleniem. Za kilkanaście dni spełnię swoje kolejne marzenie - pojadę do Rzymu. Bilety kupione... odliczam dni do momentu, kiedy będę mogła zjeść coś prawdziwie włoskiego, delektować się słońcem, a jeśli się uda spędzać wieczory na plaży w pobliskim Anzio.
Niestety ta podróż nie cieszy mnie tak jak te, które dotychczas odbywałam. Łączy się ona z utratą bliskich mi osób. Moich przyjaciół - kolegów, koleżanek, którzy za parę chwil wsiądą do samolotów i wylądują w miejscach znanym im bardziej lub mniej - daleko ode mnie.
Czeka mnie bardzo trudny okres w życiu. Te lato, te wakacje nie będą takie jak poprzednie. Nie będzie spontanicznych wypadów nad morze, ognisk. Nie będzie wieczornych spotkań "na picie wina" w bloku obok i rozmów na temat beznadziejnej ludzkiej egzystencji. Boję się samotnych wieczorów i  teraz bardziej doceniam fakt, że mam psa - "Lolka". Mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normalności, bo z samotnością mi nie do twarzy
W głębi duszy tkwi we mnie mała dziewczynka.


Waiting for a moment which I dream intertwined with sadness and resentment. In a few days my next dream will come true -  I'm going to go to Rome. Tickets bought... counting down the days to the moment when I can eat something truly Italian, enjoy the sun and even if if successful. I will spend evenings on the beach at nearby Anzio. 
Unfortunately, this trip is not excited me as in previous. It connects to a loss close to my heart, people. My friends - friends, colleagues, who for few moments getting on the plane and land in places they knew more or less - far away from me.
Waitinig for me very difficult period in my life. This summer, this holiday will not be like last. 
There will be no spontaneous trips to the seaside, bonfires. There will be no evening meetings "to drink wine" in the block next door and talk about hopeless human existence. I'm afraid of lonely evenings and now more appreciate the fact that I have a dog - "Lolek". I hope that soon everything will get back to the normal, because I don't look good with loneliness.
In deep in my soul I always be a litlle girl.

Emilka:


We're wearing
I - płaszcz/coat - Vero Moda sh, bluzka/blouse - Mango, leginsy/leggings - sh, torebka/bag- atmosphere, naszyjnik/necklace - hous, buty/shoes- SELECTED sh.
Emilka - płaszcz/coat - vintage, bluzka/blouse - vintage, spódnica/skirt - Stradivardius, szalik/scarf - Atmosphere, buty/sneakers - Adidas


16 komentarzy :

  1. Pomarańczowe butki są świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obie baaardzo fajnie wyglądacie :D
    Pozdrawiam *.*
    secretlypralines.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie Rzym jest najpiekniejszym miejscem na ziemi, jakie zdazylam dotychas odwiedzic. Jestem w tym miescie po uszy zakochana, tak wiec zazdroszcze podrozy:)
    Czerwone butki genialne:)
    Dziekuje za komentarz pod ostatnim postem,
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne z Was dziewczyny!
    Rzym cudowna podróż, przecież wrócisz, będzie dobrze!
    Wrócisz szczęśliwsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. lovely!

    http://www.frankvinyl.com/2013/05/london.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Udanego wyjazdu :)
    Piękna jest ta żółta torebka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I like so much what you did here.
    @paquetevistasbi

    OdpowiedzUsuń
  8. czarny płaszcz jest wspaniały !

    OdpowiedzUsuń
  9. myślę, a nawet jestem pewna,że będzie tak genialnie, że bez trudu przeżyjesz tymczasową rozłąkę. Włochy to cudowny kraj, tam nie da się czuć źle:) koniecznie bloguj stamtąd, jestem ciekawa czy złapiesz miłość do włoskiego stylu. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

#header-inner {text-align: center;}