poniedziałek, 14 października 2013

Odpoczynek.


Przyznam szczerze, że przez ostatni tydzień ani razu nie zalogowałam się na profilu pastel-market. Nie śledziłam statystyk, nie czytałam komentarzy... nie zrobiłam nic w kierunku rozwoju bloga. Czy czuję się z tym źle? Trochę tak, trochę nie. Odpoczęłam ale i zatęskniłam za swoimi czytelnikami... tymi, którzy czytają moje wypociny jak i za tymi którzy tego nie robią i wyłącznie cieszą swoje oko zdjęciami. 
Czy to, że przez moment zapomniałam o blogu to oznaka jesiennej depresji, a może moja romantyczna dusza w pewnym stopniu odżyła na nowo i brak jej czasu na notki (bo jest egoistką)? - to pytanie niech będzie retoryczne. Choć można zauważyć ,że depresji raczej nie mam. Nie siedzę w kącie, nie płaczę, nie wyrywam sobie włosów z głowy.... baa czasami w ramach jogi stoję sobie na głowie i widzę wszystko do góry nogami....poza tym słucham sobie radosnej muzyki, spotykam się ze znajomymi, dbam o kontakty z najbliższymi, kupuje bilety lotnicze i na polskiego busa (za ponad miesiąc czeka mnie kolejna podróż- szczegółów jeszcze nie zdradzę). Marzę...ciągle marzę... o tym ,żeby zima przyszła późno i żeby Ania w końcu miała nowy aparat... bo bez niej i jej zdjęć pastel-market nie istnieje. 
Kolejnym znakiem, że jesień i jej uboczne skutki mnie nie dopadły (oprócz choroby, która minęła) są te zdjęcia.... typowo letnie (nie martwicie się to już ostatnia porcja takich letnich stylizacji w tym roku), wykonane w pięknym ogródku jednej z białostockich kawiarni. Biel, koronka, kwiatki i przebijające się światło to zupełne  przeciwieństwo tego co jest teraz za oknem....czyli szarości, wilgoci i błota. 
Niech Was te zdjęcia cieszą, póki słońce nie wyjdzie.

Now, I'll be honest with you, durining last week I has been logged not once on profile pastel -market. I did not follow statistics, I did not read comments. I have made nothing in direction of  evolution my blog. Am I feeling bad with it?Little yes, little no. I rested but i began missed for my readers, those who read my post and for those who do not, and only enjoy your eyes thank's to photographs.
Is it that for a moment I forgot about the blog is a sign of autumn depression, and maybe my romantic soul to some extent revived again and lacks the time to note (because it is selfish)? - it' is retoric question. Although it can be seen that I haven't a depression. I do not sit in the corner, do not cry, do not tear my hair out .... sometimes in I stand on my head ( yoga practise) and I can see everything upside down .... besides, I listen  the cheerful music, I meet with friends, I take care of contacts with family, I'm buying tickets to the airplanes  and  the Polish Bus (yes, for more than a month waiting for my next journey - I won't already tell the details). I'm dreaming still dreaming about winter came so late and that Anne have a new camera ... because without her and her photography pastel-market does not exist. 
Another sign that autumn and it's side effects has not caught me (apart from illness which I passed durning last week) are the pictures ....  typically summer (do not worry this is the last portion of such summer styling for this year), made in the beautiful garden of one of the Bialystok cafe.White, lace, flowers and breaking light is a complete opposite of what is now behind the window.... greyness, damp and mud.
Let you enjoy these pictures while the sun does not come out.
 

 




koronkowa baskinka- bluzka/ peplum lace shirt - RESERVED, spódnica/skirt - DIY my mum's, 
torebka/bag- vintage, buty/- sh.

6 komentarzy :

  1. Depresji jesiennej też nie mam, ale cały czas choruję i nie mogę się wyleczyć. Cudownie popatrzeć na taki letni zestaw. Będzie brakować mi noszenia koturnów w soczystych kolorach i zwiewnych sukienek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna kopertówka!
    Chyba właśnie odkryłam kolejnego interesującego bloga, zostaję u Ciebie na dłużej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję lato!
    Idealne miejsce na odpoczynek ;)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, czy nie było Ci za zimno w tę jesienną porę, ale chłodu na zdjęciach absolutnie nie wyczuwam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdjęcia wykonane były na początku września, kiedy było jeszcze ciepło.

      Usuń
  5. Bardzo mi się tu podoba. :) Dużo zdrówka życzę! :)

    OdpowiedzUsuń

#header-inner {text-align: center;}